Wielu młodszych użytkowników wyrobów tytoniowych nawet nie myśli o paleniu jako o problemie. Przecież robią to tylko w weekendy albo częstują się od znajomych. Palenie wydaje im się nałogiem starszych pokoleń, a niekoniecznie udane próby rzucenia podejmowane przez rodziców i dziadków skutecznie zniechęcają do refleksji nad sobą.

Jeśli uważasz, że w każdej chwili możesz jeszcze odstawić używkę albo wręcz przeciwnie – że nie warto podejmować tego wysiłku, ten materiał jest dla ciebie. Lepiej znać fakty i świadomie podejść do konsumpcji tytoniu niż zdawać się na plotki i zasłyszane opinie…

MIT: Nałogowe palenie papierosów to problem starszego pokolenia

Fakty: Jasne, istnieją regiony świata, gdzie palenie papierosów rzeczywiście odchodzi do lamusa. Najbardziej radykalny program realizuje Nowa Zelandia, pod hasłem „Kraj bez dymu do 2025 r.”. Obecnie trwa wielokrotne ograniczanie liczby licencjonowanych sprzedawców wyrobów tytoniowych, a obecnym nastolatkom prawo zabroni zakupu papierosów, nawet po osiągnięciu pełnoletności. Najbardziej optymistyczne statystyki szacują liczbę palaczy na wyspie na jedyne 8 proc. Jednak nawet w tym kraju młodsze pokolenia nie są zupełnie wolne od nikotyny, o czym świadczy popularność e-papierosów wśród studentów.

W Polsce te odsetki są odpowiednio wyższe. Choć CBOS odnotowywał, że nałogowe palenie dotyczy głównie grupy wiekowej 45-54, raport tego ośrodka wskazuje, że pali aż 14 proc. pełnoletnich uczniów i studentów. Jeszcze bardziej niepokojące są wnioski z najnowszego raportu Polskiej Akademii Nauk. Według wg tej instytucji odsetek palących Polaków… wzrósł po pandemii, kształtując się na poziomie niemal 29 proc., w porównaniu ze światową średnią – 22%.

PAN zwraca też uwagę na brak edukacji w zakresie prewencji palenia i świadomości ryzyka uzależnienia, powołując się na badania, według których 55 proc. dorosłych palaczy zaczynało między 18 a 24 rokiem życia. Te statystyki jasno wskazują, że studenci palący okazjonalnie wyrastają na uzależnionych od nikotyny dorosłych.

MIT: Rzucenie palenia to kwestia siły charakteru

Fakty: Siła woli i motywacja to wspaniałe narzędzia w walce z nałogiem, u większości palaczy nie będą jednak skuteczne. Dlatego rzucanie palenia może wymagać wsparcia lekarza i leków na receptę, pomocy psychologicznej, a nawet zmian w stylu życia. Wszystko przez mechanizmy fizycznego i psychicznego uzależnienia.

Kluczowe jest w nich działanie nikotyny. Amerykańska strona rządowa Cancer.org sugeruje, że substancja ta może uzależniać równie mocno jak narkotyki! Wszystko przez chemię mózgu: palenie powoduje wyrzut dopaminy, neuroprzekaźnika odpowiedzialnego za wzrost motywacji i odczuwanie przyjemności. Co gorsza, nasz organizm buduje z czasem tolerancję, przez to może łaknąć coraz większych dawek nikotyny dla uzyskania tego samego efektu. Z kolei nagłe odstawienie papierosów powoduje efekty uboczne, takie jak zdenerwowanie, bóle głowy, zaburzenie rytmu snu. W ten sposób ciało próbuje upomnieć się o substancję, od której się uzależniło.

Zobacz także:

Współczesna medycyna dąży do zapewniania palaczom dawek nikotyny w oderwaniu od tytoniu, np. w postaci plastrów, gum i inhalatorów. Takie leczenie nazywa się nikotynową terapią zastępczą i odbywa się pod kontrolą lekarza, który podczas wizyty dobiera leki i dawkowanie. W rzucaniu palenia „siłą woli” może jednak przeszkadzać też mechanizm uzależnienia psychologicznego – skojarzenie nałogu z przyjemnymi sytuacjami (przerwa w pracy czy na uczelni, spotkanie towarzyskie) czy przyzwyczajenie do trzymania papierosa, maskujące nerwowe ruchy dłoni.


MIT: Wystarczy ograniczać

Fakty: Redukcja liczby wypalanych papierosów nie chroni przed negatywnymi skutkami zdrowotnymi palenia, dlatego że nie istnieje „bezpieczna” liczba dziennych dawek nikotyny i substancji smolistych. Nie możemy więc przyrównywać tej sytuacji np. do nadużywania cukru i zakładać, że papierosy są jak batoniki: jeden dziennie nie zaszkodzi…

Oczywiście znaczące ograniczenie palenia jest dla organizmu korzystniejsze niż nierobienie niczego. Tworzy jednak pułapki psychologiczne, w które łatwo wpaść. Po pierwsze utrwala w mózgu skojarzenie używki z czymś przyjemnym, z nagrodą. Po drugie – podtrzymuje mechanizmy uzależnienia i stwarza realne ryzyko pełnowymiarowego powrotu do nałogu, gdy przeżywamy wzmożony stres czy mierzymy się z wyzwaniami. W tej sytuacji cały proces ograniczania trzeba będzie zacząć od początku i wcale nie stanie się łatwiejszy.

MIT: Po rzuceniu palenia zawsze się tyje

Fakty: Efekty rzucenia palenia na masę ciała to temat kontrowersyjny, bo statystki nie uwzględniają czynników indywidualnych: wieku, genetyki, stylu życia. Najbardziej kompleksowe i najczęściej cytowane badania na ten temat pochodzą z 2012 roku i podają 4-5 kg jako statystyczny wzrost wagi w pierwszym roku po rzuceniu palenia (najbardziej dynamiczny w pierwszych trzech miesiącach).

Czy to znaczy, że każdy utyje? Nie – 16 proc. badanych schudło, a 13 proc. – przybrało na wadze znacznie więcej. Czy te statystyki powinny zniechęcać do rzucenia palenia? Absolutnie nie – zdrowotne konsekwencje takiego przyrostu wagi są wciąż znacznie mniejsze niż w przypadku kontynuowania palenia, a pieniądze zaoszczędzone przy rzuceniu drogiego nałogu możemy przeznaczyć na ekscytujące zajęcia sportowe czy pracę z dietetykiem.

Wagę łatwiej kontrolować, jeśli mamy świadomość przyczyn tycia po odstawieniu papierosów. Znów wracamy do wydzielania dopaminy, czyli mechanizmu nagrody uruchamianego przez nasz mózg. Wiele osób w okresie rzucania palenie próbuje odtworzyć to uczucie, szukając łatwych przyjemności, jak niezdrowe przekąski i słodycze. Dlatego warto poszukać przyjemnych, ale mniej kalorycznych alternatyw – mogą to być np. ulubione owoce.

Drugi powód przybierania na wadze jest bardziej skomplikowany – palenie po prostu przyśpiesza przemianę materii, która po jego odstawieniu zwalnia. Przez pierwsze miesiące po wyrzeczeniu się papierosów konieczne może być niestety kontrolowanie balansu kalorycznego – świadome gotowanie, dieta pudełkowa, więcej ruchu. Szczególnie sport ma tu korzystne działanie. Wysiłek również uruchamia wydzielanie dopaminy i redukuje stres związany z rezygnacją z używki.

MIT: Nie ma skutecznych sposobów na złagodzenie pokusy dymka

Fakty: Nikotyna jest substancją psychoaktywną i nie istnieje zupełnie obojętny dla zdrowia jej zastępnik. Istnieje jednak szereg produktów o tzw. obniżonej szkodliwości. Wśród ogólnodostępnych alternatywnych produktów dla palaczy, naukowcy zajmujący się obniżaniem ryzyk zdrowotnych związanych z używaniem tytoniu jako najmniej szkodliwe wskazują beztytoniowe saszetki nikotynowe. Nikotynę wchłania się przez błonę śluzową w ustach, co pozwala uniknąć kontaktu z dymem i substancjami smolistymi. Na rynku jest coraz więcej produktów tej kategorii, np. saszetki VELO.

Osobnym od głodu nikotynowego problemem, są utrwalone przyzwyczajenia, np. pokusa tzw. palenia towarzyskiego. Znacznie łatwiej złamać się, jeśli przebywamy w palącym towarzystwie albo wypiliśmy kieliszek wina…Dlatego w pierwszych tygodniach po odstawieniu papierosów najczęściej zaleca się po prostu unikanie pokus. Warto zastąpić imprezy wyjściami na kawę, spacer albo rower, zaplanować spotkania z niepalącymi znajomymi, umawiać się w knajpkach z bezwzględnym zakazem palenia (coraz częściej obejmuje też ogródki!). Nie ma lepszego momentu na podjęcie takiego wyzwania niż przełom wiosny i lata… Może właśnie dlatego 31 maja obchodzimy na całym świecie Dzień bez Tytoniu?