Miłość w drodze i droga w miłości – można opisać Karolinę i Piotrka, którzy wspólnie tworzą blog rudeiczarne.pl. Najpierw miał to być pamiętnik z ich pierwszej dalekiej podróży – do Ameryki Południowej. Służył jako relacja dla bliskich, by wiedzieli, że wszystko z nimi w porządku, że cieszą się każdą chwilą i żeby nie zawracać im głowy. Tym sposobem odkryli, że pisanie i uwiecznianie odwiedzanych miejsc daje tak wiele radości, że chcą to robić zawsze.

Od postanowień przeszli do czynów. Uznali, że muszą być jak najbardziej profesjonalni. „Staramy się zawsze jak najlepiej poznać dane miejsce, jego historię, kulturę, rozmawiać z tubylcami, by zebrać jak najwięcej rzetelnych informacji. Notujemy więc w trakcie podróży, by później spisać wszystko, co może być przydatne na przyszłość. Robimy zdjęcia, montujemy filmy i vlogi, by prócz słowa pisanego, zabrać Was w wizualną podróż dookoła danego miejsca”.

Karolina i Piotrek pochodzą z Krosna na Podkarpaciu i znają się od dziecka. Wspólnie chodzili do szkoły muzycznej i grali razem na skrzypcach. Wyjechali na studia do Krakowa i tam spędzili 8 lat. Do momentu, gdy rzucili wszystko i przeprowadzili się na Maltę! „Nazwa naszego bloga wzięła się nie tylko od koloru włosów, ale przede wszystkim od nastawienia do życia w tych właśnie kolorach. Ruda – ta bardziej szalona, pełna pomysłów i będąca w stanie w 5 minut kupić bilety na drugi koniec świata, nie myśląc o codziennej rutynie, Czarny – ten bardziej opanowany, który zawsze ma plan B na wypadek kryzysowych sytuacji, jednak równie pełny marzeń i uzależniony od podróży, jak Ruda. Mieszanka wybuchowa, ale przecież przeciwieństwa się przyciągają. A najbardziej nas przyciąga wspólna pasja – odkrywanie świata, spełnianie marzeń i czerpanie z tego radości!”

W Turystycznych Mistrzostwach Blogerów przypadło im w udziale opisanie ich rodzimego Podkarpacia. Zaczęli od sentymentalnego opisu porzuconych bieszczadzkich wiosek na granicy z Ukrainą. Piszą o tej krainie jak o miejscu, które przejęła ponownie natura, gdzie ciężko spotkać człowieka. „Czas zatrzymał się wiele lat temu, a bolesną historię pamiętają jedynie wielowiekowe drzewa, które były świadkami uśmiechów, ale też łez. Które pamiętają tętniące życiem bieszczadzkie szlaki i wsie, ale też moment, gdy wszystko się tutaj zmieniło i nigdy nie było już takie, jak kiedyś. Kiedy to wyznanie, narodowość, poglądy nie miały znaczenia, bowiem wszyscy byli tu braćmi, żyjącymi razem, ramię w ramię od wieków. To, co dzisiaj może wydawać się bujną zielenią i lasem, kiedyś było domem dla wielu tutejszych mieszkańców, których już tutaj nie ma…”

Karolina i Piotrek opisują dzisiejsze Bieszczady, te z połoninami, górskimi szczytami i pięknem natury nie zapominając o ich burzliwej historii. Wspominają, że to właśnie tu żyli ze sobą Rusini, Polacy, Bojkowie, Łemkowie i Żydzi. „Bieszczady były wielowyznaniowe, wielonarodowe, tolerancyjne. Obok siebie stawiano cerkiew i synagogę i nie było w tym nic dziwnego. Wspaniałe czasy i wartości, za którymi dzisiaj tak tęskno, szczególnie patrząc na opuszczone wioski w Bieszczadach…”.

Sprawdźcie, co opowiadają o Podkarpaciu. Umieją opisywać świat językiem pełnym wartości i człowieczeństwa. Więcej publikacji na stronie mistrzostwablogerow.polska.travel/ oraz na rudeiczarne.pl