„Kochaj tak, jak lubisz” to hasło nowej kampanii marki Durex. Co się za nim kryje? Ważne przesłanie, że mamy różne preferencje seksualne, że każdą osobę kręcą inne rzeczy. Że seks możemy uprawiać solo, w stałych związkach, które mogą mieć naprawdę różne oblicza, spotykać się z seksprzyjaciółmi, preferować jednonocne przygody. Tworzyć seksualne trójkąty i kwadraty. Uwielbiać wanilię albo kink. Woleć szybko lub wolno, w trybie slow. Uprawiać seks przy zgaszonym świetle albo w otoczeniu świec. Przeżywać orgazmy w sypialni, a może w kuchni czy w samochodzie. Z kimś tej samej płci czy przeciwnej? Marzyć o spróbowaniu dominacji, byciu uległą czy uległym. Nie móc obejść się bez stymulacji łechtaczki albo zupełnie nie rozumieć o co tyle szumu wokół niej. I co? I OK!

Ile osób, tyle różnych upodobań. I świetnie. Jest jedno ALE… Często nie znamy naszych seksualnych potrzeb albo się ich wstydzimy, nie mówimy o nich naszym seksualnym partnerom czy partnerkom. Ba, nawet podczas seksu solo potrafimy się cenzurować i rezygnować z czegoś, co jest dla nas przyjemne, bo wydaje nam się, że nie wypada!

Albo uważamy, że nie wyglądamy dość atrakcyjnie, mamy kompleksy, godzimy się na seks, który przekracza nasze granice, bo uważamy, że trzeba brać to, co przynosi los, skoro mamy obniżone poczucie własnej wartości. Tymczasem istotne jest, by spojrzeć z czułością na ciało. Zamiast wytykać mu kolejne wady, docenić, że to właśnie dzięki ciału – niezależnie od tego, jak wygląda – możemy odczuwać rozkosz, być blisko z samymi sobą czy innymi ludźmi. Doświadczać zmysłowej przyjemności, odczuwać ciepło, zimno, rozpływać się pod namiętnym dotykiem czy gorącymi pocałunkami… Tak, nasze ciała są wystarczająco dobre i fantastyczne! A nasza seksualna energia, ta, która ciąga innych ludzi, kryje się w nas. Wygląd to tylko jedna ze składowych. Poza tym – jeśli ktoś wytyka ci twój wygląd, to czy naprawdę warto iść z nim do łóżka?!

fot. materiały prasowe

Być może wszystkie te powyższe rzeczy sprawiają między innymi, że tylko 51% Polek i Polaków deklaruje, że ma satysfakcjonujące życie seksualne – jak wynika z badań przeprowadzonych całkiem niedawno przez profesora Zbigniewa Izdebskiego*. Do tego dochodzą czynniki takie jak stres, zmęczenie, brak intymnych warunków – co nasiliło się zwłaszcza w ostatnich miesiącach w czasie pandemii koronawirusa.

Dlatego, wbrew pozorom, walentynki mogą być dobrym momentem, by wreszcie zatrzymać się w naszym codziennym biegu i zaopiekować swoim życiem seksualnym, zadbać o swoją przyjemność, bo wszyscy na nią zasługujemy, niezależnie od tego, jak wyglądamy, ile mamy lat, jakiej jesteśmy orientacji czy jaki jest nasz status związku. Oczywiście, o ile tylko mamy taką potrzebę, ochotę. I nie chodzi tu, by nagle silić się nie wiadomo na co, ulegać presji drogich prezentów czy spełniać cudze fantazje, przekraczając własne granice. To raczej czas, by lepiej siebie poznać lub poznać nawzajem w relacji. Zacząć odkrywać, co nas kręci i dzielić się tym z partnerką czy partnerem. Szukać inspiracji, które pozwolą na nowe odświeżające doznania. Jednak mamy różne doświadczenia seksualne, wiedzę i przekonania. Zatem może być nam trudno taką rozmowę zacząć, zadać odpowiednie pytania. Tu z pomocą może przyjść Lovebook Durex, czyli publikacja, która ukazała się w ramach kampanii „Kochaj tak, jak lubisz”. Znajdziemy w niej „zadania”, które mogą być pomocne w odkrywaniu tego, co lubimy czy też w poznawaniu preferencji partnerki lub partnera. Poza tym mogą świetnie podkręcić atmosferę i być wstępem do niezapomnianego seksu.

fot. materiały prasowe

Zobacz także:

No właśnie, jaki był wasz niezapomniany seks? Kiedy? Co sprawiło, że taki był? Czy da się to powtórzyć? Jakie są wasze fantazje? Czego chcielibyście spróbować. Na którym meblu już uprawialiście seks, a który jeszcze na was czeka? Lovebook inspiruje, podnieca, jak i pozwala stworzyć własną historię przyjemności. Pozwala odkryć własne potrzeby i zrozumieć, że naszą ludzką seksualność cechuje niesamowita różnorodność. Co więcej, warto pamiętać, że nasze preferencje się zmieniają, to, że dziś nam coś nie smakuje czy nie mamy na to ochoty, nie oznacza, że kiedyś nam się to nie zmieni. I to jest właśnie fascynujące i pozwala wciąż na nowe odkrycia. Dlatego warto wracać do Lovebooka co jakiś czas.

fot. materiały prasowe

Tę publikację możecie znaleźć w specjalnych walentynkowych zestawach, które przygotował Durex. W ich skład, poza Lovebookiem, wchodzą też między innymi świece do masażu, które pozwalają poznać inną stronę seksu, skupić się bardziej na dotyku i odczuciach związanych z temperaturą, ćwiczyć uważność, odkrywać kolejne czułe miejsca na mapie ciała. Można też wybrać zestaw z małym masażerem, który urozmaici doznania. Szalenie istotne podczas seksu są też komfort i poczucie bezpieczeństwa, dzięki czemu można skupić się tylko i wyłącznie na przyjemności. Nie można więc nie wspomnieć o prezerwatywach z linii Durex Invisible, w której znajdziemy prezerwatywy w różnych wariantach: supercienkie, dopasowane, powiększone czy dodatkowo nawilżane.

fot. materiały prasowe

Więcej o tym, jak odkryć, co nas kręci i jak rozwijać się w seksualnej sferze, usłyszycie w podcaście Sekspertki powered by Durex. Joanna Cesarz dzieli się w nim wieloma cennymi i bardzo inspirującymi poradami, jak spojrzeć przyjaźnie na swoje ciało, poznawać swoje preferencje i szczerze o nich rozmawiać. Tak, żeby nasz seks był tak przyjemny i satysfakcjonujący jak tylko się da.

 

Podcastu możecie też posłuchać na platformie Spotify

Joanna Cesarz – psychoterapeuta i seksuolog. Aktywistka pozytywnego podejścia do ciała i seksu. Pomaga ludziom zdobyć samoświadomość, docenić swoje zasoby, pracować nad pewnością siebie i asertywnością. Oprócz tego pomaga parom w znalezieniu wspólnego języka, nauczeniu się komunikacji w związku oraz rozwiązania problemów związanych z seksualnością. Również prowadzi terapie osób zmagających się z trudnościami, zaburzeniami czy dezinformacją w sferze seksualności.

 

*https://www.uw.edu.pl/zdrowie-relacje-w-zwiazkach-i-zycie-seksualne-polakow/