O tym, że cyberprzemoc (w tym cyberkrytyka) ma nie mniejszą siłę rażenia, niż ta czyniona w świecie realnym, przekonał się prawie każdy, kto korzysta z social mediów. Jeśli nie na sobie, to był przynajmniej jej świadkiem. Z mediami społecznościowymi to naprawdę trudna sprawa, bo ich użytkownik doświadcza jednocześnie dwóch ekstremalnych sytuacji – z jednej strony jest bardziej niż w jakiejkolwiek innej sytuacji wolny jeśli chodzi o ekspresję siebie, z drugiej - zupełnie bezbronny i narażony na niepohamowaną, nieuzasadnioną, za to czyniącą ogromne spustoszenie (zwłaszcza w przypadku młodych osób) krytykę. Na szczęście ruch body positive ma się naprawdę dobrze, a aktywistek przybywa. Jak radzić sobie z pełnymi nienawiści komentarzami? Niektóre mają gotową odpowiedź.
ZOBACZ TAKŻE: Czujecie, że macie trudniej niż mężczyźni? Ta 8-latka i jej ojciec mają dla was ważną wiadomość! >>>
Gdybyśmy chcieli spełnić wszystkie fantazje zawarte w dobrych radach naszych trolli, zmienilibyśmy się w potwory. Niezależnie czy macie 23 czy 3 miliony followersów, nikt z was nie powinien być narażony na przemoc w Internecie – przekonuje @chessiekingg.
Póki co nie wymyślono niczego innego, niż je ignorować, bo walczyć nie bardzo jest jak. Chyba żeby wszystko obśmiać obnażając w ten sposób absurdalność postawy komentujących, tak jak zrobiła to aktywistka Chessie King. Dziewczyna nawiązała współpracę z organizacją Cybersmiles i w ramach kampanii przeciw hejtowi publikuje posty obrazujące metamorfozę poczynioną w Photoshopie zgodnie z instrukcjami krytykujących ją followersów.
Cała akcja nabrała ogromnego rozpędu i zaskoczyła swoim zasięgiem samych twórców – już w ciągu doby od publikacji dotarła do prawie pół miliona osób. Jak myślicie – jest szansa na zwiększenie świadomości i zwrócenie uwagi na skalę problemu?
Sama King, jeśli chodzi o stosunek do swego ciała, ma długą historię i wie o czym mówi. Na jej Instagramie znajdziemy zdjęcia w okresu gdy nienawidziła jedzenia i obsesyjnie ćwiczyła. A dziś? W jednym z najświeższych postów mówi o sobie następująco:
Za długo pracowałam na to by wreszcie zacząć akceptować swoje ciało takim, jakie ono jest. Jestem dumna z tego, jak wyglądam i chętnie się tym podzielę. Wciąż mam trochę za dużo w niektórych miejscach, ale wiecie co? – Mam to gdzieś!
Amen.
ZOBACZ TAKŻE: Masz grubsze uda i dużą pupę? Mamy dla Ciebie dobrą wiadomość! >>>
Komentarze