Doda na okładce "Gali" gościła już wielokrotnie. Ostatnio opowiadała w naszym magazynie o tym, że zaczyna produkować filmy. Dziś ma już na koncie kilka dużych sukcesów. M.in. film "Pitbull. Ostatni Pies", dobrze oceniony przez krytyków i ciepło przyjęty przez widzów. Obecnie jest w trakcie produkowania filmu na podstawie książki "Dziewczyny z Dubaju". Mimo, że jest całkowicie zaangażowana w ten projekt, to zdążyła nagrać nową płytę i rozpocząć ogólnopolską walkę z hejtem i nienawiścią. To dla niej ważne, bo sama często była ofiarą nagonki oraz ostrej krytyki, dostawała też śmiertelne groźby. Teraz walczy, by nikt nie musiał przechodzić tego, z czym ona przez wiele lat musiała się mierzyć. Doda, poruszona zabójstwem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, zaapelowała do polskich artystów o to, by wspólnie wystąpili w wielkim koncercie pod hasłem Artyści Przeciw Nienawiści. Stworzyła specjalny hashtag, który rozlał od razu się po Instagramie. Na apel Dody odpowiedziało... aż 100 artystów!

Jak widać, Rabczewska ma ogromną siłę i jest jedną z bardziej opiniotwórczych gwiazd w naszym kraju. Dorota namawia też kobiety do tego, by przestały dążyć do perfekcyjnego wizerunku i dały sobie przyzwolenie na bycie sobą. Tak jak ona. Dlatego w sesji do "Gali" Doda wystąpiła bez pełnego makijażu, starannej fryzury i drogich kreacji. Pokazała swoją prawdziwą twarz. Jaka jest więc dziś Dorota Rabczewska? Sprawdź PONIŻEJ, czytając fragmenty wywiadu jeszcze przed publikacją nowej "Gali"!

Doda w "Gali". Pierwsza sesja artystki bez makijażu

Doda w sesji do "Gali" ma jedynie bezbarwny błyszczyk na ustach i odrobinę rozświetlacza na kościach policzkowych. Nie chciała być "zmalowana", nie chciała mieć "zrobionych" włosów ani luksusowej stylizacji. Postawiła na naturalność.

Po trzydziestce przestałam się malować - zdradza. -To jest megawygoda i inny komfort życia. Ale pokazanie się w takim wydaniu wymaga odwagi, którą chciałam zainspirować inne kobiety. Wiadomo, że kosmetykami możesz sobie powiększyć oczy, wyszczuplić nos i wyglądać na okładce tak, by każdy się zachwycał. Ale chciałam pokazać kobietom, że bez tony make-upu nie musimy wyglądać na zmęczone i zaniedbane, nadal możemy wyglądać sexy.

Takich zdjęć Dody jeszcze nie widzieliście! Kilka z nich obejrzycie już teraz w naszej GALERII.

W nowej "Gali" Rabczewska opowiedziała też o swojej walce z hejtem. Prowadzi ją od lat, a ostatnio wsparły ją w tym inni polscy artyści.

Dużo pracowałam nad sobą, by zaimpregnować się na obelgi słabych ludzi. Jako nastolatka weszłam do świata show-biznesu bez asysty. Sama musiałam o siebie walczyć, tak jak umiałam. Podkulenie ogona i ucieczka były dla mnie dyshonorem. Trzeba umieć pływać w tym szambie z głową do góry. Ja preferuję styl na grzbiecie, inni, jak widać, kraul.

ZOBACZ TEŻ: Edyta Górniak odmówiła Dodzie! Dlaczego?

Obecnie, zamiast wdawać się w pyskówki i przywdziewać pancerz ochronny, Doda apeluje o solidarność, wsparcie i zaprzestanie hejtu, nie tylko w sieci. Powołała do życia projekt "Artyści Przeciw Nienawiści". Sama też stała się spokojniejsza, u boku męża, Emila Stępnia, odnalazła równowagę. Ma w sobie tyle miłości, że zdecydowała nawet zakopać topór wojenny ze swoim przyrodnim bratem, Rafałem.

Zobacz także:

Nie nazywam go bratem przyrodnim. Wychowaliśmy się razem, mieliśmy tych samych rodziców, mój tata usynowił Rafała, kiedy mnie jeszcze nie było w planach, a on miał kilka lat. Powiedział do mamy, że bierze ją albo z nim,albo w ogóle. Cieszę się, że spełniliśmy prośbę rodziców i pogodziliśmy się w te święta. Zmieniłam się i czuję ulgę, bo mam w sobie dużo spokoju.

Doda wciąż nie chce zbyt dużo mówić o swoim małżeństwie. Jak podkreśla, pragnie uniknąć tych błędów, jakie dotychczas wielokrotnie popełniała. Jednym z nich było głośne opowiadanie o swoim szczęściu oraz idealizowanie partnerów. Dlatego teraz jest oszczędna w słowach. W "Gali" Doda zgodziła się jedynie zdradzić, co najbardziej ceni w swoim mężu:

Jest bezinteresowny. Niczego ode mnie nie chciał. Dawał z siebie wszystko, nie brał nic w zamian. Nie był też, i nie jest, łakomy sławy, pazerny na blichtr. Wręcz przeciwnie – stroni od tego. Nie czułam się więc w żaden sposób wykorzystywana, traktowana jak wcześniej – jako trampolina. To bardzo uczciwy człowiek.

Okazuje się, że... królowa potrzebuje swojego króla.

No bo ile można siedzieć na tym tronie i udawać szefa wszystkich szefów?Też czasami chcę odpocząć, wtulić się w kogoś. Chcę, by ktoś przejął ode mnie tę całą presję i ciężar i zdjął koronę - tłumaczy Doda.

Cały wywiad z artystką przeczytasz w nowej "Gali". Numer w sprzedaży od poniedziałku, 21 stycznia. Polecamy!