Dieta dla uzależnionych od kofeiny

Kawę kojarzymy z czymś przyjemnym, lubianym, a nawet koniecznym. Nam też towarzyszy… codziennie. Poranek ze świeżo zaparzoną kawą to rytuał niejednej z nas. Tu działa nie tylko piękny, egzotyczny zapach, ulubiony kubek lub filiżanka, ale także pewna substancja, bez której trudniej obudzić energię do działania i pracy. Ta substancja to kofeina, która pita w większych dawkach (ponad dwie-trzy filiżanki dziennie) może odbić się niekorzystnie na naszym zdrowiu. Co robi trzecia, czwarta i każda kolejna kawa w naszym ciele? Po pierwsze – podnosi ciśnienie krwi, co większości z nas nie służy. Po drugie – powoduje zastoje limfy i zatrzymywanie wody w organizmie, co kończy się opuchnięciami oraz tym, czego bardzo nie lubimy, czyli cellulitem. Po trzecie – zwiększa poziom kwasu żołądkowego, co podrażnia błonę śluzową żołądka i jelit i może skończyć się stanami zapalnymi układu pokarmowego. A po czwarte – mocno odczuwalne – odwadnia i wypłukuje mikroelementy, niezbędne do normalnego funkcjonowania. Kto po piątej kawie nie miał bólu głowy, problemów z koncentracją i braku energii – niech podniesie rękę. Niestety, kiedy pierwsza kawa faktycznie dodaje nam wigoru, trzecia, czwarta i kolejna nam go zabiera. Warto też pamiętać, że myślenie „bez porannej kawy nie stanę na równe nogi” – jest mitem. Lekarze odradzają jej picie zaraz po przebudzeniu, ponieważ wtedy organizm ma dużo własnej energii i co najmniej przez pierwsze dwie godziny od pobudki nie potrzebuje wsparcia – chyba że go do tego przyzwyczaimy. Jeśli będziemy od rana pić kawę, ciało przestawi się (rozleniwi) i zacznie wręcz potrzebować porannej dawki kofeiny.  

Adobe Stock

Pomocnicy – zmiennicy

Nałogowi kawosze zwykle nie są w stanie odstawić kawy ot tak. Kofeina to silnie uzależniająca substancja, obecna, w dodatku, nie tylko w kawie. Pobudza także w czarnej herbacie, napojach energetyzujących, czekoladzie i coli. Aby poradzić sobie z nałogiem należy powoli zastępować szkodliwe napoje ich zdrową wersją. Czarną herbatę zamieńmy na zieloną, yerba matę lub machę. Napoje energetyzujące – na wodę, ewentualnie wodę z cytryną, imbirem i miodem. Z kawą może być trudniej, ale na początek można jedną z filiżanek wymienić na kawę bezkofeinową. Współczesne kawy smakują prawie identycznie, a ktoś, kto pije ją z nawyku – może nawet nie zauważyć różnicy. Jeśli wymienimy jedną, po kilku tygodniach możemy spróbować z drugą, a potem trzecią filiżanką. Jeśli ograniczymy prawdziwą kawę do jednej porcji – zyska na tym nasze zdrowie! Podczas oczyszczania organizmu z toksyn, warto pić więcej wody, która przyspiesza proces detoksykacji oraz urozmaicić dietę w posiłki bogate w białko. W detoksie pomaga też witamina C oraz energetyzujący imbir.

Adobe Stock

Dieta dla rzucających papierosy

Papierosy często łączą się z uzależnieniem od kawy i cukru. Palacze mają upośledzony zmysł smaku i węchu, dlatego potrzebują mocniejszych przypraw, większej ilości tłuszczu (nośnika smaku – dodaje wyrazistości potrawom) oraz słodyczy, które neutralizują gorycz pozostawianą przez dym papierosowy w ustach. A kawa… cóż, kto nie zna połączenia „kawa i papierosy”? Powstał o tym nawet słynny film Jima Jarmusha. To duet niejednego nałogowca, kiedyś lansowany jako bardzo „cool”. Na szczęście dziś cool jest matcha i zielona sałata. No właśnie, sałata. Osoby palące powinny tak dobierać swoje menu, by nie neutralizowało smaku papierosa. Jeśli „nieprzyjemny smak” pozostanie, może się to przyczynić do tego, że mniej chętnie wyjdziemy na kolejnego „dymka”. Tak zadziałają przetwory mleczne i mleko oraz gorzkie warzywa (najlepszy będzie seler i cukinia). Jednym słowem: spożywamy produkty cierpkie i lekko mdłe, a odstawiamy te, które neutralizują papierosowy posmak albo wręcz go poprawiają. A co tak dobrze smakuje palaczom, a więc czego powinni unikać? Będzie to wspomniana już kawa, mocno przyprawione tłuste mięso, a także alkohol. One zdecydowanie zachęcają do sięgnięcia po kolejnego papierosa. I, jak w przypadku każdego detoksu, w trakcie odstawiania ich na boczny tor – warto wzbogacić dietę w witaminę C, która jest silnym antyoksydantem i pomoże szybciej odtruć organizm. Witaminę tę znajdziemy w warzywach (na przykład w papryce) i owocach (w słynnych cytrusach, ale także w truskawkach). 
 
Tu warto zauważyć, że tak jak nadmiar kawy wypłukuje mikroelementy i niebezpiecznie podnosi ciśnienie krwi, to papierosy stanowią jeszcze większe zagrożenie dla naszego zdrowia i życia, a ich wyeliminowanie powinno być naszym priorytetem. Palenie papierosów powoduje choroby nowotworowe, schorzenia serca i jest bezpośrednim powodem zawałów i udarów. Niestety, rozstanie z tym nałogiem udaje się niewielu. Badania WHO pokazują, że na świecie jest ponad miliard palaczy, w Polsce pali około 8 milionów osób, a umiera z tego powodu ponad 80 tysięcy rocznie. Te liczby powinny wystarczyć, by wszyscy nałogowcy z dnia na dzień rzucili palenie. Dlaczego tak się nie dzieje? 

Adobe Stock

Rzucić, ale jak?

Każdy może rzucić, ale nie każdy dysponuje tak silną wolą, by odstawić papierosy z dnia na dzień. Palacze korzystają z różnych środków wspierających rozstanie z nałogiem: żują gumy z nikotyną, chodzą na akupunkturę, zamawiają specjalistyczne książki, zmieniają dietę, a nawet stosują leki na receptę, a mimo tych prób – papierosy co roku rzuca średnio 1 na 10 osób. Jeżeli należysz do tych 10 proc. jesteś szczęściarą. Niestety, statystyki każą przypuszczać, że najprawdopodobniej jednak jesteś w tej drugiej grupie 90 proc. osób, które wciąż walczą z nałogiem. Jeżeli wszystkie próby i sposoby, włącznie z dietą zmniejszającą apetyt na papierosa, nie zadziałały – możesz rozważyć coś, czemu amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) przyznała status produktu tytoniowego zmodyfikowanego ryzyka. A mianowicie podgrzewaczom tytoniu IQOS. Nie dochodzi w nich do spalania tytoniu, a zatem nie wytwarzają one dymu. To o tyle istotne, że to właśnie podczas spalania tytoniu w wysokich temperaturach powstaje dym, który zawiera około 7 tys. substancji chemicznych, w tym blisko 70 o działaniu rakotwórczym. Natomiast, jak stwierdziła FDA – to urządzenie w znacznie mniejszym stopniu naraża użytkowników na działanie szkodliwych i potencjalnie szkodliwych substancji w porównaniu do palenia papierosów. Pamiętaj jednak, że jest to jedynie półśrodek, „mniejsze zło” niż papierosy. Naszą ambicją i celem, którego nie powinniśmy tracić z oczu, zawsze powinna być 100 proc. abstynencja od nikotyny.

Zobacz także:

Dieta dla tych, którzy chcą ograniczyć cukier

Interniści i diabetolodzy ostrzegają! Mamy epidemię insulinooporności i otyłości. Obie prowadzą do cukrzycy i innych chorób wewnętrznych. Od lat hasło „cukier krzepi” pozostaje wspomnieniem czasów, kiedy był on luksusem spożywanym z rzadka i na specjalne okazje. Lata 60-te, kiedy polskie cukrownie ostro ruszyły z produkcją, były odpowiedzią na wojenne niedożywienie społeczeństwa. Dziś po niedożywieniu nie ma już śladu, a badania w szkolnych przychodniach pokazują, że prawie ¼ dzieci zmaga się z otyłością, a przeciętny Polak zjada prawie 45 kilogramów cukru rocznie. Cukier, poza jego niekorzystnym wpływem na zdrowie, działa jak narkotyk i silnie uzależnia. Apetyt na coś słodkiego jest znany chyba wszystkim. Kiedy nie możemy dostać cukru w chwili takiego pożądania, reagujemy albo apatią albo nerwowością. Do tego w silnym uzależnieniu od cukru, objawy odstawienne są typowe dla detoksu od narkotyków – pojawiają się kłopoty ze snem, bóle i zawroty głowy, a także dreszcze i wspomniane wahania nastrojów.

Cukier jest wszędzie

Czy można bezboleśnie ograniczyć ilość cukru w diecie? Na początek warto pogodzić się z faktem, że, od lat, cukier jest prawie wszędzie. Nie tylko w słodkich napojach i deserach, ale także w większości przetworzonego jedzenia – w wędlinach, sosach, gotowych daniach, a nawet w pieczywie i alkoholu. Żeby wprowadzić skuteczne zmiany w naszej diecie, najpierw trzeba zrozumieć, ile cukru codziennie spożywamy – szczególnie tego ukrytego w daniach, których nie podejrzewalibyśmy o jego obecność. Kiedy sprawdzisz składy potraw i zapiszesz, ile gramów cukru spożywasz – prawdopodobnie przeżyjesz szok. To dobrze, on zmotywuje cię do wprowadzenia zastępników. 

Jak wprowadzić bezcukrowe lub niskocukrowe zamienniki do codziennych posiłków? Przede wszystkim powinnaś całkowicie zrezygnować ze słodkich napojów, zarówno tych gazowanych jak i soków owocowych. Jedynym zdrowym napojem, który można (a nawet trzeba) spożywać bez ograniczeń, jest woda. Od ciebie zależy, czy będzie zimna na kostkach lodu, czy ciepła i przegotowana z cytryną, czy z dodatkiem mięty lub nawet bazylii. Czas przestawiania się na picie wody można ułatwić sobie dodając do niej owoce, takie jak grejpfrut czy odrobinę surowego ananasa. Drugą ważną zasadą, którą doradzają dietetycy, jest rezygnacja z gotowych dań. Produkty do podgrzania w mikrofalówce mają nie tylko dużo cukru, ale także konserwantów, które zdecydowanie nie są ci potrzebne. Najlepiej gotuj sama w domu. Jeśli tego nie lubisz, pamiętaj, że nie musisz gotować codziennie. Możesz kupić chudego indyka i podzielić go na kilka porcji, które zamrozisz, a do niego dokładać świeże warzywa i ryż. Gdy najdzie cię ochota na słodki deser, zjedz garstkę suszonej żurawiny. Ma dużo witaminy C i wspomoże oczyszczanie organizmu. Zamiast pełnych cukru lodów możemy samemu sobie zrobić zimny deser, mrożąc jogurt naturalny z owocami. 

Adobe Stock

Dobra dieta pozwalająca ograniczyć ilość cukru, to także dieta bez słonych i pikantnych przekąsek. Po zjedzeniu ostrych chipsów (w których zresztą też jest cukier) mamy chęć na smak odwrotny, czyli cukier. Podobnie lepiej samemu upiec mięso (na przykład schab raz w tygodniu) niż kupować gotową, nafaszerowaną cukrem i konserwantami, sklepową wędlinę. Niestety, osoby walczące o zgrabną sylwetkę i zdrowie, powinny częściej sięgać po ciemny chleb z pełnego przemiału niż białe pieczywo, które ma niezdrowy, wysoki indeks glikemiczny i – oczywiście - zawiera cukier. Co jeszcze zmniejsza apetyt na cukier? Picie dużej ilości wody oraz suplementowanie chromu. Pomaga także motywacja psychologiczna, czyli znane większości dziewczyn zdjęcie, wiszące na lodówce, które przedstawia nasz ideał, do którego dążymy. 

Substancje uzależniające mocno trzymają nas w swoich objęciach i na wyrwanie się z nałogu potrzebujemy sporo czasu i wiele trików. Jednak zawsze powinniśmy mieć przed oczami cel: nasze zdrowie i dobre samopoczucie. Uczucie satysfakcji, kiedy już wyrwiemy się z nałogów i czujemy się wypoczęci i pełni energii, jest wspaniałe!