33-letna aktorka i aktywistka jest ostatnio rzadko widywana publicznie. Wyjątek jednak zrobiła w sobotę 15 lipca, kiedy wybrała się na finał żeńskich rozgrywek na Wimbledonie. Na tę okazję Emma Watson wybrała stylizację z 2017 roku. I bardzo dobrze!

Emma Watson na Wimbledonie w sukience z 2017 roku

Emma Watson jest mistrzynią zrównoważonych wyborów modowych, więc nic dziwnego, że zdecydowała się ponownie założyć sukienkę ze swojej szafy, by wystąpić w niej na finałach kobiet podczas tegorocznego Wimbledonu. 

Gwiazda filmów o Harrym Potterze postawiła na koronkową minisukienkę w kolorze kości słoniowej od Oscara de la Renty, w której po raz pierwszy pojawiła się w 2017 roku w trakcie promocji filmu „Piękna i Bestia”. To właśnie wtedy aktorka uruchomiła (obecnie nieaktywne) konto na Instagramie The Press Tour, aby dokumentować swoje świadome wybory modowe i przedstawiać obserwującym ją osobom etyczne marki, które uwielbia. 

Założyła tę konkretną sukienkę mini na konferencję prasową w Los Angeles, wyjaśniając, że wraz ze stylistką Rebeccą Corbin-Murray wybrały ją nie tylko ze względu na niesamowity kunszt, lecz także zaangażowanie marki Oscar de la Renta w ograniczanie wpływu na środowisko.

Emma Watson na Wimbledonie 2023 rok / fot. David M. Benett / Getty Images

Jak zauważyła Emma Watson, ręczne hafty na jedwabnej tafcie i jedwabnej kokardce zostały wykonane w warsztatach Taroni we Włoszech, które specjalizują się w „najwyższej jakości tkaninach haute couture” i „zobowiązują się do zmniejszania [ich] wpływu na środowisko, w tym inwestowania w energię słoneczną i… usunięcie wszystkich toksycznych chemikaliów z [ich] łańcucha dostaw”. Suknia została następnie uszyta w atelier Oscar de la Renta w Nowym Jorku. Nawet zamek na sukience został przerobiony z nieużywanej próbki.

Emma Watson w 2017 roku / fot.Vera Anderson / Getty Images

Wypada więc, aby taka wyjątkowa sukienka była wielokrotnie noszona przez gwiazdę i oby kolejne brały z niej przykład.