Z każdą wydaną płytą piosenkarka wciela się w kolejną, stworzoną przez siebie postać. Swoją muzyczną podróż rozpoczęła jako dyskotekowa diva w błyszczących okularach na nosie i ogromną kokardą na głowie uformowaną z własnych włosów. Totalny kicz. Każde jej wcielenie wzbudzało ogromne kontrowersje. Sukienka zrobiona z surowego mięsa? Piersi na wierzchu? Buty, które okaleczały jej nogi? Piosenkarka nie zwracała uwagi na negatywne komentarze i wiernie trzymała się swojego odważnego looku. 

Krytycy muzyczni i modowi obawiali się, że w związku z nadchodzącym albumem, artystka zaprezentuje swoje kolejne, szalone oblicze. Po trzyletniej przerwie Gaga powraca, jednak w naprawdę dobrym stylu. Krótkie szorty i obcięte koszulki. Ciężkie buty i kapelusze. Dużo błysku, dużo ciała. To kolejny wyrazisty image piosenkarki, która z najnowszą płytą buntuje się przeciwko elektronicznym dźwiękom, stawiając na akustyczne brzmienia. Mimo braku kontrowersji jest to spore zaskoczenie zarówno jeżeli chodzi o wizerunek, jak i o dźwięk. My jesteśmy zachwyceni nową Gagą do tego stopnia, że jej najnowszy singiel "Million Reasons" zapętlamy od kilku dni.

Które wcielenie Lady Gagi przypadło Wam najbardziej do gustu?