Nie żyje ikona kina gangsterskiego Ray Liotta
Legenda kina gangsterskiego, pracował z największymi nazwiskami w historii filmu. W 1990 roku, w „Chłopcach z ferajny” Martina Scorsese, u boku Roberta De Niro i Joe Pesciego stworzył niezapomnianą kreację Henry'ego Hilla. Rok wcześniej zagrał w „Polu marzeń" Phila Aldena Robinsona z Kevinem Costnerem w roli głównej. W 1995 roku można było go oglądać obok Danny’ego Glovera w komediodramacie „Operacja słoń” Simona Wincera, opartym na prawdziwej historii majora Armii Stanów Zjednoczonych Jima Morrisa.
Był jednym z nielicznym, dla których czas gra na korzyść. W samym tylko 2001 roku wystąpił w tak wziętych tytułach jak:
- „Blow” Tedda Demmego z Johnym Deppem i Penelope Cruz,
- „Hannibal” Ridleya Scotta z Anthonym Hopkinsem, Julienne Moore i Garym Oldmanem,
- „Wielki podryw"” Davida Mirkin z z Jennifer Love Hewitt i Sigourney Weaver.
Dobierał swoje role bardzo starannie, ale jego portfolio aktorskie było niezwykle zróżnicowane. Doskonale sprawdzał się w rolach twardzieli z przestępczego świata, ale rewelacyjnie radził sobie także z lżejszymi formami filmowymi.
Zmarł 26 maja 2022 roku w wieku 67 lat.
Najwięksi żegnają Raya Liottę
Informację o śmierci Raya Liotty potwierdziła jego przedstawicielka Jennifer Craig, która ujawniła, że aktor odszedł we śnie w czasie pobytu na Dominikanie, gdzie kręcił swój najnowszy obraz „Niebezpieczne wody” (Dangerous Waters). Źródło serwisu TMZ ujawniło, że „nie ma podejrzeń”, iż zgon nastąpił z przyczyn innych niż naturalne.
Pochodzący z New Jersey aktor pozostawił 23-letnią córkę Karsen i 46-letnią narzeczoną Jacy Nittolo.
Wiadomość o śmierci Liotty pogrążyła w smutku cały świat filmu. W mediach (tak tradycyjnych, jak społecznościowych) artystę żegnają największe gwiazdy, m.in. Jeffrey Wright, Seth Rogen, Viola Davis, Jamie Lee Curtis.
Zobacz także:
Zmarł Ray Liotta. Jego praca jako aktora ukazywała jego złożoność jako człowieka. Łagodny człowiek. Tak smutno to słyszeć – napisała Curtis.
R.I.P Ray Liotta. Kochałam twoje dokonania – wyznała Viola Davis.
Jestem bardzo zasmucony wiadomością o odejściu Raya. Był jeszcze zbyt młody, by odejść - skomentował Robert De Niro.
Jestem zszokowany i zdruzgotany nagłą, niespodziewaną śmiercią Raya Liotty. Był tak wyjątkowo uzdolniony, tak żądny przygód, tak niesamowicie odważny jako aktor... – wspomina Martin Scorsese.