Na jednej z sesji zdjęciowych znajoma makijażystka powiedziała mi, że nawet najlepszy, najbardziej profesjonalny makijaż nie będzie dobrze wyglądał, gdy baza, czyli skóra, nie będzie zadbana. Bardzo wzięłam to sobie do serca. Dzięki mojej pracy mogę testować wiele kosmetyków (robię to ostrożnie, bo niektóre eksperymenty kończą się tragicznie). Czasami trafiam na hit, który zostaje ze mną na długo. Tak też stało się w przypadku kremu do twarzy Thalgo Cold Cream Marine.

Jak działa krem do twarzy Thalgo Cold Cream Marine?

Moja dojrzała cera potrzebuje odżywienia i dogłębnego nawilżenia. Kiedy odpowiednio o nią dbam, wtedy wygląda na młodszą i ma naturalny glow. Krem do twarzy Thalgo Cold Cream Marine zawiera składniki, które pomagają mi osiągnąć ten efekt. Są nimi wyciągi z alg. Marka Thalgo słynie z opatentowanego z 1966 r. procesu mikronizacji alg. Dzięki temu w laboratoriach marki pozyskuje się z nich to, co najcenniejsze: aminokwasy, polifenole i kwasy tłuszczowe, w takiej formie, która jest świetnie przyswajana przez skórę. Zawarty w kremie filtrat z mikronizowanych alg wzmacnia skórę i rewitalizuje ją, dostarczając jej 14 minerałów i mikroelementów, które widocznie poprawiają jej kondycję. Sprawiają, że skóra „sama się naprawia” i wygląda na wyprasowaną.

W recepturze kremu Thalgo Cold Cream Marine znajdziemy też inne składniki, które są nie bez znaczenia w jego działaniu. Nie sposób wymienić wszystkich, ale kilka z nich krótko przedstawię wam poniżej:

  • olej z fitoplanktonu z mikroalg i olej lniany, które dostarczają mojej skórze niezbędnych kwasów tłuszczowych. Są bardzo ważne w dbaniu o dojrzałą cerę, ponieważ w uproszczeniu pomagają utrzymać wodę w naskórku, skóra się nie odwadnia i wygląda na napiętą i elastyczną.
  • wosk algowy, który doskonale zmiękcza i wygładza naskórek oraz potęguje efekt uelastycznienia i napięcia skóry.
  • skwalan, który potęguje uczucie głębokiego nawilżenia skóry, w wyniku którego redukuje widoczność zmarszczek. Spowalnia procesy starzenia oraz wpływa na jędrność i wygładzenie skóry.

Krem do twarzy Thalgo Cold Cream Marine – recenzja

Wyraźnie widzę różnicę w kondycji mojej skóry, gdy regularnie używam Thalgo Cold Cream Marine. Czuję, że odzyskała jędrność i blask. Jest miła, gładka w dotyku. Stosuję go co wieczór i jest to wielka przyjemność. Krem idealnie się rozprowadza, od razu wtapia w skórę (dlatego nadaje się też pod makijaż) i zostawia na niej delikatny glow. Delikatny morski zapach ma dodatkowo moc aromaterapii.

fot. archiwum prywatne

Oczywiście, sam krem nie wystarczy, by przywrócić skórze młodzieńczy blask i zdrowie. Widzę, że mogę wzmocnić jego efekty, gdy piję codziennie ok. 2 litry wody, regularnie przebywam na świeżym powietrzu i zwracam uwagę na dietę, która zawiera zdrowe kwasy tłuszczowe – orzechy, oleje tłoczone na zimno czy ryby morskie.

fot. archiwum prywatne

Zobacz także:

Jeśli zainteresowało cię wykorzystanie dobroczynnych alg w kosmetyce, polecam ci zwrócić uwagę również na serum do twarzy Sensum Mare Algorich. Zawiera aż 7 ekstraktów z alg, a dodatkowo zielony kawior i wyciąg z pereł.

* ceny przekreślone to najniższe ceny w okresie 30 dni przed obniżką