"Everybody lies" (ang. "Wszyscy kłamią") - to napis, który nosił na t-shircie dr. House, bohater amerykańskiego serialu, w którego wcielał się Hugh Laurie. Trudno nie zgodzić się z tym mottem, przecież każdemu z nas zdarzyło się oszukać drugą osobę.  

Eksperyment z białym kłamstwem

Kłamiemy z różnych powodów i w różnym celu. Często mówimy, że mieliśmy szlachetne pobudki. Wykładowcy z Instytutu Psychologii Uniwersytetu SWPS – dr Katarzyna Cantarero, prof. Katarzyna Byrka i prof. dr hab. Dariusz Doliński postanowili bliżej zbadać to zjawisko.

Naukowcy testowali “preferencje wobec prawdy i kłamstwa w sytuacji, w której kłamstwo przynosi korzyści drugiemu człowiekowi”. 

W eksperymencie wzięło udział 317 kobiet i 127 mężczyzn (ośmiu uczestników nie podało swojej płci) w wieku między 19. do 70. rokiem życia. Badanych poproszono m.in., by wyrazili swoją opinię na temat kiepskiego dania wykonanego przez nieznaną im osobę; wiadomo było jednak, że autor dania pozna ich opinię i że zostanie ona opublikowana w mediach społecznościowych. Uczestnicy badania mieli do wyboru dwie opcje: mogli powiedzieć przykrą prawdę albo wybrać tzw. mniejsze zło, czyli kłamstwo prospołeczne - czytamy na stronie swps.pl

54 proc. osób badanych wybrało szczerą odpowiedź. Uczestnicy eksperymentu częściej kłamali, gdy wiedzieli, że osoba, której pracę oceniają, nie najlepiej radzi sobie z porażką, a danie starała się wykonać poprawnie. Skłonni do szczerości byli natomiast w sytuacji, gdy badanego postrzegali jako odpornego na stres i niepowodzenie, oraz, gdy ich zdaniem, nie przyłożył się do zadania.

W tym przypadku białe kłamstwo miało za zadanie ochraniać osobę słabą. Jego rolą było zadbanie o jej poczucie własnej wartości, które określano jako chwiejne i podatne na zewnętrzne czynniki.

Białe kłamstwo w relacjach

Okazuje się, że każdy z nas doświadcza białego kłamstwa już od dzieciństwa. Christian L. Hart, profesor psychologii z Texas Woman's University, określił je jako społecznie akceptowaną i łagodną formę mówienia nieprawdy.

Co ciekawe, ten rodzaj kłamstwa dotyczy zwykle małych i często nieistotnych spraw. To historie rodzinne, które słyszymy od bliskich, opowieści dziadków i babć, które w rzeczywistości wyglądały nieco inaczej. To też szybkie odpowiedzi mamy lub taty, którzy za wszelką cenę chcieli mieć święty spokój, więc skłamali, by dziecko przestało pytać.

Zobacz także:

Pozornie wydaje się, że te sytuacje nie są szkodliwe i nie powinny mieć negatywnego wpływu na innych. Jednak badania psychologów potwierdziły, że dzieci nagminnie doświadczające białych kłamstw, mogą w przyszłości przejawiać problemy w nawiązywaniu i utrzymywaniu relacji. Za to w stałych związkach, mogą mieć skłonność do przesadzania, wyolbrzymiania lub zwodzenia partnera.

Białe kłamstwo w małych ilościach nikomu nie szkodzi, jest wręcz normalnym zachowaniem mającym na celu ochronę drugiej osoby. Jeśli nie jest nadużywane, nic niepokojącego nie powinno się wydarzyć.