„Synek mamusi”, czyli partner, który ma niezwykle bliską więź ze swoją matką

Hasztag #boymom ma w tym momencie ponad 24 miliardy wyświetleń na TikToku. Może wydawać nam się, że to nic złego - w końcu duża liczba matek chętnie dzieli się w mediach społecznościowych swoją przygodą z wychowywaniem dzieci. Niestety, ogromna liczba tego typu materiałów niesie za sobą niepokojące przesłanie.

Wspomniane wcześniej boy moms to najczęściej kobiety, które mają obsesyjne podejście do swoich synów. Są dumne z tego, że udało im się urodzić potomka płci męskiej. Ignorują lub traktują gorzej swoje córki, przyjmują stereotypowe sposoby na wychowanie dzieci zależne od ich płci. Jednak najbardziej zauważalnym trendem jest podejście tego typu matek w stosunku do ewentualnych partnerek romantycznych ich synów. Jak możemy się spodziewać, zazwyczaj czują się zagrożone obecnością jakiejkolwiek innej kobiety w życiu swoich podopiecznych. Uważają, że żadna z nich nie będzie wystarczająco dobra dla ich „wyjątkowego chłopczyka”.

Skąd bierze się tego typu podejście do potomka płci męskiej? Jak w wielu takich przypadkach możemy z czystym sumieniem obwiniać patriarchat. Zintegrowana mizoginia i stereotypy dotyczące płci to tylko niektóre z aspektów wyzwalających w kobietach potrzebę faworyzacji swoich męskich potomków.

Co ciekawa, duża liczba psychoterapeutów wskazuje na zależność pomiędzy wychowaniem maminsynków a narcystycznymi zaburzeniami osobowości u matek.

Narcystyczne matki mają tendencję do postrzegania swoich dzieci jako przedłużenia siebie, a nie niezależnych jednostek. Dlatego wierzą, że ich synowie są tak samo dobrzy jak one i nikt nigdy nie będzie dla nich wystarczająco dobry - mówi Kati Morton, licencjonowana terapeutka specjalizująca się w relacjach romantycznych i rodzinnych. Niestety, tego typu wychowanie najczęściej prowadzi do wytworzenia w mężczyźnie niezbyt dobrych cech osobowości oraz wzorców relacji.

Jakie cechy świadczą o tym, że twój partner jest emocjonalnie uzależniony od swojej matki?

Nie zrozum nas źle - nie każdy mężczyzna, który ma bliską więź ze swoją matką, jest maminsynkiem. Szacunek i opiekuńczość wobec kobiety, która go urodziła i wychowała, jest wręcz pożądaną cechą u partnera. Jego podejście w stosunku do matki może szybko pokazać nam, jakie ma wartości rodzinne i w jaki sposób będzie traktował ważne kobiety w swoim życiu w przyszłości (na przykład ciebie i wasze córki).

Problem pojawia się wtedy, kiedy przysłowiowa pępowina dalej trzyma go kurczowo przywiązanego do swojej rodzicielki, mimo że jest już dorosłym facetem. W końcu monogamiczny związek jest tworzony przez dwie (a nie trzy!) osoby, a motyw zaborczej teściowej jest w popkulturze archetypem udręki dla żon i matek.

Zobacz także:

Jak rozpoznać maminsynka? Pierwszym sygnałem, na który warto zwrócić uwagę, jest niezdolność do podejmowania decyzji bez wcześniejszej konsultacji z matką. Mężczyzna, który od małego był zwalniany z odpowiedzialności i wyręczany z obowiązków, będzie miał problem z samodzielnym przejęciem sterów w swoim życiu. Bycie „pod kontrolą” matki jest dla niego stanem wyjściowym. Inne zachowania, które mogą pokazać nam, że facet jest emocjonalnie uzależniony od matki to między innymi:

  • brak zdrowej asertywności w stosunku do swojej rodzicielki;
  • uważanie matki za wyrocznię, która nigdy nie jest w stanie się pomylić;
  • chroniczne zaniedbywanie życia rodzinnego na rzecz kontaktów z matką;
  • zaznaczanie, że to matka jest najważniejszą kobietą w jego życiu;
  • brak podstawowych umiejętności domowych, takich jak sprzątanie, gotowanie i zajmowanie się dziećmi oraz brak chęci do rozwoju w tych tematach.

Kiedy matka jest ważniejsza niż żona – realia związku z maminsynkiem

Mama mojego eks była NAJGORSZĄ osobą na świecie. Robiła za niego wszystko, łącznie z obcinaniem paznokci u stóp, co było po prostu obrzydliwe. [...] Nienawidziła mnie, bo „odebrałam jej synka”. Gdy spotkałyśmy się po raz pierwszy, kompletnie mnie zignorowała - dosłownie przeszła obok mnie bez słowa. Mój były ostatecznie powiedział mi, że nigdy nie pokocha mnie tak jak kocha swoją mamę. Powiedziałam: PA! - wyznaje Lana, 24 lata.

Tworzenie związku z „synkiem mamusi” jest najczęściej niezwykle trudne, szczególnie dla jego partnerki. Nie mówimy oczywiście o relacjach, w których teściowa kocha swojego syna i chce po prostu być obecna w jego życiu. Problem pojawia się, kiedy matka jest zaborcza, kontrolująca i wrogo nastawiona do swojej synowej. Większość kobiet nie daje rady kontynuować tego typu relacji.

Nic dziwnego, ponieważ kobiecie niełatwo jest rywalizować z osobą, która urodziła i wychowała jej partnera. Co więcej, sama wizja bycia odbieranym jako „konkurencja” dla matki jest zazwyczaj niedopuszczalna dla osoby, która chce stworzyć związek na zasadach partnerskich. Co robić w tego typu przypadkach? Najskuteczniejszym rozwiązaniem będzie poszukanie pomocy u specjalistów, zarówno w formie indywidualnej psychoterapii dla każdej ze stron, jak i terapii par.