Katarzyna Dąbrowska: Niby powinniśmy mieć teraz więcej czasu, a trudniej nam się zorganizować. Dlaczego?

Karolina Cwalina-Stępniak: Przede wszystkim czujemy się przytłoczeni sytuacją. Jesteśmy niepewni o przyszłość, zostaliśmy wybici z naszego stałego rytmu. Opowiem na swoim przykładzie. Jestem na co dzień bardzo aktywna i zapracowana. A zajęło mi dwa tygodnie, zanim się ogarnęłam na nowo. I to nie jestem pewna, czy do końca. Z jednej strony nie potrafimy się na nowo zorganizować, z drugiej mamy pracę i zaczynamy się obwiniać – że jesteśmy leniwi, nieogarnięci, podejrzewamy, że coś jest z nami nie tak.

Czyli to „niezorganizowanie” to normalne zachowanie w obecnej sytuacji?

Tak. Z nami wszystko jest OK, to sytuacja, w której się znaleźliśmy odbiega od normy, i dlatego potrzebujemy chwili, by się zorganizować.

Co nam w tym pomoże?

Zacznijmy od ustalenia stałego rytmu dnia. Wstawajmy o tej samej porze, jedzmy śniadanie i o podobnej godzinie zaczynajmy pracę. Bardzo ważne jest, by stworzyć sobie – nawet w najmniejszym mieszkaniu – stałe miejsce do pracy, prawdziwy home office. W czasie dnia nie rozpraszajmy się, róbmy sobie krótkie przerwy, zjedzmy obiad, ale pilnujmy, by skończyć pracę o określonej porze. Zamknąć komputer i odpocząć, zająć się domowymi sprawami. Takie oddzielenie pracy od domu, nawet jeśli nie wychodzimy z niego wcale, jest bardzo ważne. Pozwoli nam zachować higienę psychiczną.

A co z osobami, które zostały w domach i nie mają pracy, którą mogą wypełnić czas?

Takim osobom również potrzebny jest plan. Nie marnujmy tego czasu, wykorzystajmy go, by się rozwijać, pogłębiać swoje pasje, szukać nowych. Nie śpijmy do nie wiadomo której. Zastanówmy się, co chcemy robić, jakie kompetencje rozwinąć. Teraz jest tyle możliwości, by dowiedzieć się czegoś nowego – live’y na Instagramie, webinaria, kursy online. I to wszystko za darmo. Róbmy notatki, uczmy się nowych rzeczy. To kwestia silnej woli i chęci. Korzystajmy. Ale tu też przyda się plan. Warto zrobić listę książek, które chcemy przeczytać, filmów, które chcemy obejrzeć, rzeczy, których chcemy się nauczyć. To też świetny czas, by zajrzeć do tak zwanej rozpiski ziomeczków.

Potrzebuję wyjaśnienia.

Zobacz także:

Od lat ją prowadzę. Mam spisane wszystkie osoby, które coś dla mnie znaczą. Dzielę je na cztery grupy: rodzina, przyjaciele, Warszawa i Białystok, z którego pochodzę, i na koniec znajomi związani z pracą. Wiele osób mi zarzuca, że dzielę ludzi na kategorie. A to nie tak. Ja kocham ludzi, nie mogę bez nich funkcjonować. Notuję ważne dla nich daty, notuję, kiedy się z kim widziałam, w jakich okolicznościach się poznaliśmy. Dzięki temu ze wszystkimi utrzymuję relacje, o nikim nie zapominam. Spotkania, telefony, nawet złożenie życzeń też warto planować. Teraz jest świetny czas na popracowanie nad relacjami. Sprawdzić, z kim nie rozmawialiśmy może nawet od lat...

Dlaczego planowanie jest takie ważne?

Jestem maniaczką planowania. Najpierw robię rozpiski na cały rok: praca, finanse, prywatne sprawy i ziomeczki. A potem każdy tydzień rozplanowuję w niedzielę, dzień po dniu. Potem wieczorem każdego dnia sprawdzam, co mi się udało, a co nie. Dokładnie planuję też weekend  – przyjemności, sprzątanie, telefony do bliskich. Planowanie jest podstawą.

Co nam daje?

Poczucie kontroli. Nawet jeśli plan nie zostanie wykonany, to też daje nam jakąś wiedzę o nas.

Jak planować teraz, kiedy właściwie nic nie można zaplanować, bo nie wiemy, kiedy skończy się kwarantanna?

Nie podejmuję teraz planów długoterminowych, polecam takie na kilka dni, na tydzień. To bezpieczniejsze podejście.

A jak ktoś nie ma w sobie tyle determinacji, by się szkolić, rozwijać, planować?

To nie powinien się do niczego zmuszać. Świat się nie zawali, jeśli po prostu przeczekamy ten czas. Nie zmuszajmy się do niczego. Zróbmy z tym czasem, co tylko chcemy. Nicnierobienie wbrew pozorom też nas czegoś nauczy. Przyjrzymy się sobie samym, lepiej się poznamy, także w rodzinach. Jeśli ktoś potrzebuje zatrzymania, przemyślenia, pozwólmy sobie na to. Być może przewartościujemy swoje życie, zauważymy w sobie coś nowego, ciekawego. Tak przygotowani nie damy się już zaskoczyć przyszłości.

Wiele osób zastanawia się, co będzie potem? Czy to jest dobry moment na układanie planu B na życie?

Nie jestem tego pewna, bo zbyt dużo jest niewiadomych. Bardziej zalecam obserwowanie rzeczywistości. Poznawanie jej, oswajanie, niż robienie długoterminowych planów. Nie mamy teraz zbyt dużego wpływu na to, co wokół. Na wielkie plany przyjdzie jeszcze czas. I na pewno nie podejmujmy teraz żadnych pochopnych decyzji. Uważam, że nikt z nas nie jest teraz do końca sobą. Zostańmy w pozycji uważnego obserwatora.

Wszystko się nagle zmieniło, świat, nasza praca życie. A my nie za bardzo lubimy zmiany...

Tak, bo nieznane nas przeraża. Lubimy to, co jest pewne. Mówi się jednak, że każda zmiana jest na lepsze. W kryzysie, w zmianie bardziej poznajemy siebie. Widzimy, do czego jesteśmy zdolni, do czego przystosowani, z czym sobie radzimy, a z czym nie. Ta zmiana nas zbuduje, otworzy na wiele rzeczy. Będzie dobrze.

Jak zmienić swoje życie w 2020? Wystarczy, że zrobisz te 6 rzeczy!


Rozmowa jest zapisem live'a, który odbył się 6 kwietnia 2020 roku w ramach Dziewczyńskich Spotkań Online. Zapraszamy na nie dwa razy w tygodniu na naszego Instagrama! W najbliższą środę i piątek gościniami będą Justyna Moraczewska i Areta Szpura. Prowadzi redaktor naczelna Glamour Katarzyna Dąbrowska.