1. Gotowa? Super, zaczynamy

Pierwsza zasada, szczególnie dla tych z was, które nie mają zbyt silnej woli to żadnych restrykcyjnych diet. Brzmi dobrze? Pamiętaj, żeby dobrze się czuć i wyglądać nie musisz z niczego rezygnować. Ten mit to Twój największy wróg. Zamiast katować się przez kilka tygodni a potem i tak wracać do starych przyzwyczajeń, postaw na zdrowe, zbilansowane żywienie. Ale nie od razu. Żadna szokowa zmiana nie jest dobra ani dla organizmu, ani dla Twojej psychiki. Zacznij wprowadzać je powoli. Co tydzień dodawaj do codziennej diety jedną pozytywną rzecz, albo eliminuj swoje słabości. Np. Pierwszego tygodnia odstaw alkohol, drugiego zacznij pić przynajmniej 1,5 litra wody mineralnej dziennie, trzeciego zamień słodycze na suszone owoce i orzechy. I tak dalej. Zacznij od rzeczy najbardziej oczywistych,
gdy już się trochę wkręcisz przejdziesz dalej.


2. Ruch to podstawa

Jeśli myślisz, że nie masz na to czasu, to po prostu znaczy, że Ci się nie chce. Nie podejmuj od razu decyzji, że przebiegniesz maraton, nie kupuj karnetu na siłownię. Zacznij delikatnie, niech Twoje ciało ma szansę przyzwyczaić się do treningu. Wprowadzaj zmiany tak samo jak w diecie. Tygodniami. Najpierw więcej spaceruj- zamiast podjechać autobusem czy tramwajem po prostu się przejdź. Przynajmniej 3 przystanki. Następnego tygodnia dodaj wizytę na basenie w weekend, albo 10 minut codziennych porannych ćwiczeń (wystarczy małe rozciąganie). Potem możesz przejść do ćwiczeń z płytą CD, którąś z gwiazd youtuba, albo zacząć powoli biegać. Kiedy przyjdzie czas na zapisanie się na jakieś zajęcia na pewno to poczujesz. Będziesz pewniejsza siebie podczas treningu w grupie i nie poddasz się tak łatwo. Podczas gdy inni będą cierpieć z powodu zadyszki i zakwasów, z tobą będzie wszystko w porządku. Potem wystarczy już tylko nie przerywać. Sport uzależnia, ale niestety gdy go odstawisz szybko przestanie Ci go brakować. Nie pozwól na to. Pamiętaj, traktuj go jako przyjemność z pozytywnymi skutkami ubocznymi. To nie sposób na odchudzanie, ale utrzymanie ciała i ducha w dobrej kondycji. Dodatkowo, twoja skóra będzie jędrniejsza i pożegnasz się z cellulitem.


3. Systematyczność

Twój największy wróg to napady głodu. Jeśli do takiego dopuścisz, już po tobie. Jak ich uniknąć? To bardzo proste. Planuj swoje posiłki. To naprawdę możliwe. Nawet jeśli jesteś bardzo zajęta. Postaraj się jeść co około 2 godziny. Może być to nawet jabłko, albo bogaty w węglowodany baton. Kalorie, które zjesz w ciągu aktywnego dnia, spalisz bez problemu. Gorzej będzie gdy, po całym dniu głodzenia się, zjesz podwójną porcję "zdrowego" obiadu o 23 i pójdziesz spać. Nie dopuszczaj do tego. Jedz im częściej tym lepiej. Ale nie ma tak łatwo. To nie przepustka do objadania się. Zmniejszaj porcje. Im więcej razy w ciągu dnia zjesz mały posiłek tym lepiej dla ciebie. Wtedy nic nie odłoży się tam, gdzie nie powinno, a Ty będziesz pełna energii i zdrowo najedzona. Dodatkowa rada: nie spiesz się. Pośpiech podczas jedzenia powoduje, że zjadasz więcej niż tego potrzebujesz. Sygnał o najedzeniu trafia do mózgu dopiero po 20 minutach od rozpoczęcia posiłku. Dlatego zjedz powoli mały posiłek i nie przejmuj się brakiem uczucia sytości. Po kilkunastu minutach poczujesz zaspokojenie.


4. Na surowo

Przetworzone produkty nie są najlepsze dla organizmu. Te gotowe ze sklepu pełne są nieprzyjaznych substancji, konserwantów, sztucznych barwników, emulgatorów i słynnych E. Jedz surowe owoce i warzywa. One dostarczą Ci dużo energii, a organizm zużyje więcej energii żeby je strawić. Inny szybki sposób na oczyszczenie organizmu z toksyn i spalenie kilku kalorii, to picie zimnej wody z cytryną. Dlaczego? Organizm będzie potrzebował sporo kalorii na podgrzanie chłodnej wody do temperatury ciała. Ta sama zasada dotyczy superpopularnych i superzdrowych wyciskanych soków warzywnych i zup (lekkie chłodniki to jest to!) Nie szukaj gotowych rozwiązań. Wprowadź zasadę, że jeśli nie możesz oprzeć się czemuś, co wykluczyłaś ze swojej diety- muisz zrobić to sama. Przykłady? Nie kupuj ciastka w cukierni, tylko upiecz je w domu z półproduktów wysokiej jakości i najlepiej bez użycia kuchennych sprzętów. Zamiast mikserem ubij białka ręcznie i tak dalej. Jeśli masz słabość do hamburgerów, ok. Tylko omijaj fastfoodowe restauracje szerokim łukiem. Zrób go sama w domu od podstaw. Posiekaj mięso i warzywa, zrób własny majonez, a nawet upiecz bułkę. Po pierwsze, te same potrawy przyrządzone w domu będą dużo zdrowsze, po drugie musisz się bardzo wysilić żeby je zrobić. Albo bardziej docenisz ich smak, albo odpuścisz sobie, bo uznasz, że to trochę za dużo zachodu i lepiej pochrupać jakąś marchewkę. :)


5. Nie stawiaj sobie nierealnych celów

To się nigdy nie udaje. Wprowadzaj tylko takie zasady, których będziesz w stanie przestrzegać. Nie chodzi o to żeby się zamęczać. Im mniejsze będą ograniczenia jakie na siebie nałożysz, tym łatwiej będziesz ulegać pokusom. Nie eliminuj więc ze swojej diety rzeczy, bez których po prostu nie możesz żyć. Uwielbiasz czekoladę? Nie ma w tym nic złego. Zamiast zjadać tabliczkę, ogranicz się do 2 kostek. Albo wymyśl sobie coś co zrobisz, zredukować szkody zjedzenia całej tabliczki. Np. sto przysiadów. Jeśli wiesz, że nie będzie Ci łatwo, połącz siły z kimś bliskim. Wprowadz do swojego planu żywieniowego mamę, siostrę, przyjaciółkę, współlokatorkę. Wspierajcie się wzajemnie w postanowieniach i trochę rywalizujcie. Ona daje radę, to Ty też musisz!

 

 

 

kamila wagner